Piórem Agnieszki Karaś…
Czas Wielkiej Wojny i dalsze dzieje życia Witolda Hulewicza przybliża kolejny odcinek książki Agnieszki Karaś o Witoldzie Hulewiczu pt. Miał zbudować wieżę, która ukazała się nakładem Oficyny Literatów i Dziennikarzy „Pod Wiatr”. Materiał ukazuje się w ramach projektu Narodowego Centrum Kultury pt. Kultura w sieci.
II – Wielka Wojna
Samotność sygnalisty
Kiedy w Kościankach trwają prace nad urzeczywistnianiem idei Domu Sztuki, Witold na froncie zgłębia tajniki pracy sygnalisty:

„Stacje migaczy zawsze umieszczone są na wzniesieniach – napisze po latach – pagórkach, kominach, specjalnie zbudowanych wieżach drewnianych, szczytach zwalonych domów, drzewach. Tym samym bardzo są narażone na ogień nieprzyjacielski, a już migotaniem swym ściągają na siebie szczególną zajadłość wrogich dział. W czasie huraganowego ognia, gdy kto żyw stara się chronić w jamy podziemne, dyżurny sygnalista trwać będzie na swym stanowisku. I to zazwyczaj s a m o t n y. Straszne są te chwile samotności w obliczu nieuchronnej śmierci. Straszne po stokroć, gdy pośród rumowisk nad rzeką Sommą czy na kredowej pustyni Szampanii lub we flandryjskich moczarach, w wirze rozpętanych tysięcy armat, stać trzeba na straży – w służbie wroga!”.
Mogę nie wrócić
Bitwa nad Sommą zdaje się być kluczowym przeżyciem dla młodego Witolda. Przekazy rodzinne mówią, że przechodzi on tam swój „chrzest bojowy”. Czy spisuje impresje z pola walki?